niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 7 " Szokująca informacja"

Harry's POV

  - Chodź Styles, musimy pogadać. - usłyszałem i to ja zacząłem ja wyciągać z kuchni. Chciałem skierować się do pokoju, w którym ją znalazłem nad ranem, ale ona odstawiła mnie pod drzwi pokoju, w którym spałem.
  - Ogarnij się, przebierz czy co tam jeszcze chcesz i bądź gotowy za pół godziny. Idziemy na miasto, chcę z tobą porozmawiać. - usłyszałem i zostałem wepchnięty do pokoju i zatrzasnęły się za mną drzwi. Od razu rzuciłem się do klamki i wyjrzałem na korytarz. Nigdzie jej już nie było. Wybiegłem szybko i znalazłem się w salonie. Podszedłem do Jamesa, leżącego z twarzą w dywanie.
  - Stary, musisz mi pożyczyć jakieś ciuchy. - powiedziałem do niego. Dostałem w odpowiedzi kilka pomruków. -Wychodzę na miasto. Z Gabi. - dodałem. James uniósł głowę do góry.
  - Z Gabi? - spytał.
  - Tak, z Gabi. - potwierdziłem.
  - Pomóż mi się podnieść, bo mi się nie chce. Pójdziemy ci znaleźć jakieś przyzwoite ciuchy na imprezę. - powiedział z twarzą znowu przyklejoną do dywanu.
  - O ile wiem to chyba nie idziemy na imprezę. - westchnąłem, kiedy już udało mi się podciągnąć Jamesa na nogi.
  - Nie? - zdziwił się. - To co będziecie niby robić?
  - Ona chce ze mną po prostu porozmawiać. - odparłem poważnie. W chwili, w której skończyłem mówić, James zatrzymał się i rzucił mi wyjątkowo zaciekawione spojrzenie, ale nic nie powiedział. Zacząłem się zastanawiać, czy to nie jakiś podstęp. Udało nam się dotrzeć do drzwi jego pokoju. Dwadzieścia minut później, byłem już gotowy. Miałem na sobie czarne, obcisłe rurki, biały t-shirt, przez który prześwitywały moje tatuaże i kurtkę z czarnego jeansu.
  - Wyglądasz genialnie. - ocenił James, leżąc ma swoim łóżku. - Tylko coś ci odstaje tam z boku. Popraw to.
  - Mam kręcone włosy. Loki zawsze odstają mi we wszystkie strony. - poinformowałem go sucho.
  - Jak tam chcesz. Dobra, wyłazimy  stąd. - powiedział i doszedł do drzwi.
  - A no i dzięki za pokaz, Harry. Jesteś bardzo pociągający.  - dodał mrugając do mnie, poczym zniknął za drzwiami. Stanąłem jak wryty. Nie no po prostu nie wierzę. Spojrzałem na zegarek. Za chwilę mija moje pół godziny. Wyszedłem z pokoju i zastałem stojącego przed drzwiami Jamesa. Chciałem coś powiedzieć, ale szybko mnie uciszył i machnął głową w stronę pokoju Gabi. Spojrzałem tam i ledwo udało mi się tym razem ustać na nogach. To co zobaczyłem, to było... Takie no... A no dobra. To był po prostu chodzący seks. Od samego czubka głowy po same stopy. Zamknęła za sobą drzwi i uśmiechając zaczęła iść w naszą stronę, kręcąc delikatnie biodrami. Ten widok mogłby doprowadzić do zawału niejednego casanovę. Czarne, falujące włosy miała rozpuszczone, a ich końcówki sięgały talii. W uszach błyszczały srebrne, duże koła i podobne do nich, bransoletki na nadgarstkach. Na sobie miała białą, zapinaną na guziki bluzeczkę z dekoltem i czarne, krótkie spodenki. Wszystkiego dopełniała też czarna kurteczka sięgająca żeber i tenisówki. Kiedy skończyłem lustrować jej ciało, wróciłem do jej oczu, które się do mnie śmiały.
  - Jesteśmy podobnie ubrani. - powiedziała i zachichotała. Rzeczywiście miała rację. Zanim zdążyłem odwrócić się do Jamesa, żeby zapytać, czy coś miał z tym wspolnego, zostałem mocno pociągnięty w stronę salonu. James, śmiejąc się w głos poczłapał za nami. Zostawiła moją rękę, złapała torebkę i zaczęła biegać po całym salonie, wkładając do niej najróżniejsze rzeczy. Witamina B? Napój energetyczny? Po jaką cholerę jej to?
  - James! - krzyknęła. - Pamiętaj o moim samochodzie! I o moich stopach, przez ciebie nie mogę założyć szpilek! - przypomniała mu.
  - Gdzie idziesz, Gabi? - spytał zaspany Zayn.
  - Idę się nawalić do klubu. I uprzedzając twoje pytanie, nie nie idziecie z nami. Wam juz dzisiaj wystarczy.
  - Z wami? - wyłapał Lou.
  - Do klubu? - spytałem, ale zostałem zignorowany.
  - Tak, idę z Hazzą. - odpowiedziała mu i odwróciła się do nas plecami, żeby zdjąć z haczyka kluczyki samochodowe. Przewróciłem oczami na widok dwóch umiesionych w górę kciuków przyjaciela, ale zaraz na moją twarz także wpłynął szeroki uśmiech.
  - Chodź Styles. - złapała mnie znowu za rękę i wyciągnęła za drzwi. Nadal mnie trzymając, zaczęła schodzić po schodach. Spojrzałem tęsknie na windę. Dwadzieścia siedem pięter do pokonania. Ale czego ja bym nie zrobił, żeby tylko nie puściła mojej dłoni... W końcu, znaleźliśmy się na dole. Gwizdnąłem z podziwem patrząc do jakiego samochodu się zbliżamy. To było pierdolone czerwone ferrari!
  - Ja pierdole. - wymamrotałem. Widząc moją reakcję, zaśmiała się głośno i pomachała mi przed nosem kluczykami.
  - Chcesz poprowadzić?

***

Z piskiem opon, zatrzymałem samochód pod klubem do którego mnie kierowała. Miło było słuchać jej głosu, przez całą drogę.  Zaparkowałem i ruszyliśmy w stronę wejścia, przed którym wiła się ogromną kolejka.
  - Przecież nigdy nie wejdziemy. - jęknąłem. Znowu się zaśmiała i pociągnęła w stronę wejścia. Przy nim stało dwóch, wielkich i niewiele wyższych ode mnie ochroniarzy. Gabi ucałowała policzek jednego i przytuliła drugiego witając się. Po chwili byliśmy już w środku. Okazywało się, że ta dziewczyna ma dużo kontaktów i znajomych w każdym rejonie. Podszedłem do baru, kiedy ona zaczęła szukać stolika. Zamówiłem gin z tonikiem i colę. Nie chciałem dzisiaj pić. Wolałem zapamiętać cały wieczór. Wziąłem drinki i ruszyłem w stronę dziewczyny stojącej na stole. Gdy mnie zobaczyła, zeszła z niego. Miałem dylemat gdzie usiąść, ale ona mi pomogła pokazując miejsce na przeciwko siebie. Usiadłem i dzielił nas tylko stół. Postawiłem na nim jej drinka, za który podziękowała skinięciem głowy i przesunęła w moją stronę trzy kieliszki czystej wódki. I tyle wyszło z mojego nie picia. Podniosła na mnie wzrok.
  - Słuchaj, Harry. Muszę ci coś powiedzieć. Hmm widzę jak na mnie patrzysz, mimo że praktycznie się jeszcze nie znamy, podobam ci się, wiem to. I wierz mi pewnie byłabym tym zachwycona, w końcu jesteś cholernie przystojny, ale widzisz..
  - Masz chłopaka. - przerwałem jej zrezygnowany, oszołomiony jej przemówieniem.
  - Nie! - zaśmiała się serdecznie a ja odetchnąłem z ulgą. Ale tylko ma chwilę.
  - Ja jestem lesbijką. - powiedziała, uniosła szklankę do ust, a mnie szczęka opadła do samej podłogi.


~ Cześć wszystkim! Mam nadzieję,  że rozdział sie podoba :) dziekuję bardzo za aż SIEDEM komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Mam nadzieję, że ta liczba jeszcze podskoczy w górę pod tym rozdziałem! :)
Powstała nowa zakładka, "kontakt". Tam znajdziecie mojego tt, numer gadu-gadu oraz link do aska, gdzie możecie zadawać pytania mnie i bohaterom mojego ff.
Chciałam was zaprosić jeszcze na tlumaczenie w ktorym biorę czynny udział, oraz na genialnego bloga, mojej współtłumaczki i jej drugie tłumacznie:
changes-fanfiction.blogspot.com ~> by Yokita, Susan Coffe i czarna7312 (to ja :)
darkness-harrystyles.blogspot.com ~> by Yokita (jej blog własny, osobisty xd)
the-styles-triplets-fanfiction.blogspot.com ~> by Yokita (tłumaczenie)
Dziękuję wam wszystkim jeszcze raz, oraz tym, którym chciało się przeczytać notkę do końca! Do następnego! - czarna

11 komentarzy:

  1. trochę krótki ale świetny <3
    + kompletny SZOK xd :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczegoo? Mają być razem! :C
    Ale czuję, że jeszcze tak to wszystko rozwiążesz, że będą :)
    Buziaki i czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze co?!! Next plisss

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się że ona go wkręca.......:-) no ale to tylko moje przypuszczenia :p czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko ;o
    kompletnie się tego nie spodziewałam. kreaowałaś ja na taką 'kobiecą' a lesbijki zazwyczaj takie nie są więc szok ;ooo
    szkoda że tak krótko ;c
    czekam na nexta

    http://not-the-possible-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Boze!! Rozdzial swietny, ale jak przeczytalam, ze jest lezba to zrobilam cos takiego: O.O Czekam na nastepny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  7. co?! lesbijką?! nie noo, chyba jakieś wolne żarty sąą, nie wierze jej. na pewno go tylko sprawdza, nie wiem, może chce żeby się swobodniej poczuł bo by myślał że nie ma u niej szans czy coś. chce się nim pobawić i tyle xd
    czekam na nexta! :) zaraz dodam do obserwowanych :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ^^ wczoraj znalazłam ten blog i napewno pozostanę tu do końca tzn. do epilogu i może następnej czesci :333 mam małą prosbe: nie mecz nas i dodaj rozdział *____*
    Muzykomaniaczka cx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! Postaram się dodać dzisiaj, ale wyjątkowo, rozdział może pojawić się dopiero jutro wieczorem :)

      Usuń
    2. Okej przynajmniej już coś wiem ^^ dzięki Muzykomaniaczka cx

      Usuń