wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 13 "Czy nam może się udać?"

James's POV

- Ty nie wiesz? - spytał zdziwiony. - To kto ma wiedzieć?
- Czy my naprawdę musimy mówić o tym teraz? - jęknąłem. Nic mnie nie bawiło tak, jak rozmowa o związkach i to jeszcze nie moich o 4 nad ranem. - Poza tym, czy my serio musimy omawiać życie seksualne naszych przyjaciół? - wzdrygnąłem się udawanie. 
- Racja. Chodźmy spać. - westchnął cichy jak dotąd Liam i całą czwórką skierowali się w stronę schodów.
- Gdzie ja mam spać? - spytał Sheeran. 
- Chodź. - pociągnąłem go za rękaw w boczny korytarz gdzie znajdowały się pokoje gościnne. 
- Wybierz sobie. - mruknąłem machając w stronę trzech pokoi. 
- James? - zaczął Ed. Wiedziałem że to jeszcze nie koniec rozmów na dziś, ale nie chciałem tego robić przy chłopakach. 
- Ta? - mruknąłem osuwając się po ścianie.
- Nie wydaje ci się, że teraz... Z nim... Jakoś inaczej...? - zaczął nieudolnie klecić zdanie. Ale miał rację. Gabi nigdy nie inicjowała żadnego związku w taki sposób. I już na pewno z nie z kimś, kogo mogła następnego dnia zobaczyć.
- Jest. Ale może wreszcie się zdecydowała. - gdybałem. - Na pewno nie zapomniała o nim, ale... Może nadszedł jej czas by skończyć miłosne żale? Nie wiem.
- Wiedziałem, że Styles się jej spodoba. - zachichotał Sheeran. - Takie ciapowate ale jednocześnie pewne siebie. Z małym generałkiem sobie poradzi. Już dawno chciałem ich sobie przestawić, ale nie chciałem żeby skończyło się na jednej nocy czy coś. Z daleka widać że się nie pomyliłem. Wzięło go na poważnie.
Zdziwiłem się. Sheeran znał Stylesa? Nigdy o tym nie wspominał.
- Znacie się?- spytałem cicho.
- Ładnych parę lat. - potwierdził. - Dlatego właśnie byłem pewien że sobie przypasują. - I jakby na potwierdzenie jego słów jak wcześniej moich z góry rozległ się donośny huk.
- Ja pierdole. - opuściłem głowę jęcząc. - W życiu się nie wyśpię. - A z sypialni na górze doszedł do nas kolejny hałas.
- Ja ci się odpłacę. - wymamrotałem i podniosłem się z podłogi. Mijając pokój Gabi, do moich uszu dobiegł jeden z najpiękniejszych dźwięków. Chichot szczęśliwej Gabi. Od jakiegoś czasu rzadko było dane mi to słyszeć. Na moją twarz wypłynął olbrzymi uśmiech, mogący konkurować z tym Horanka. Stałem tam dopóki nie usłyszałem kolejnego już huku. Kręcąc głową udałem się do najbardziej oddalonego pokoju. Czyżby mój Dzwoneczek umiał przepowiadać przyszłość...?

Harry's POV

Kiedy tylko zaczęła mruczeć o niedokończonych sprawach, nie wahałem się jakoś długo. Od razu podniosłem się z podłogi, jednocześnie podciągając ją do góry. Rzuciłem jej mój T-shirt, który znalazłem w kupce rzeczy, które pozbierali chłopcy. Sam sięgnąłem po swoje spodnie. Gdy się z nimi jakoś uporałem, zacząłem zbierać resztę naszych ciuchów. Złapałem dziewczynę za rękę zanim zdążyła zapiąć swoje spodenki. Szybko jej w tym pomogłem, ledwo zauważając że nie jest nadal bez bielizny. Przebiegliśmy przez salon, ignorując głośne gwizdy i śmiechy chłopaków. Trochę się nam spieszyło. Wciąż trzymając ją za rękę, zacząłem wbiegać na schody. Dorównywała mi kroku i po chwili zatrzaskiwały się za nami drzwi jej pokoju. Jak wcześniej, dokładnie w ten sam sposób przyciągnąłem ją do drzwi zachłannie przyciskając swoje usta do jej. Poczułem nogi oplatające mnie w talii, więc chciałem jej pomóc i złapać ją za uda. Tyle mi z tego wyszło, że narobiłem hałasu przewracając stos talerzy perkusyjnych. Oderwała się ode mnie by zaczerpnąć powietrza i zaczęła zanosić się śmiechem. Nie narzekając w końcu przeniosłem dłonie na jej uda, mimo że ściskała mnie wystarczająco mocno by obyć się bez mojej pomocy, czy podtrzymywania przez drzwi. Moje usta zawędrowały na chwilę na jej szyję. Zostawiałem za sobą delikatne pocałunki kierując się do jej ucha. Przygryzłem jej płatek na co zadrżała i przycisnęła się do mnie jeszcze mocniej. Wróciłem do jej ust. Całowałem ją namiętnie i niepohamowanie. Ona oddawała mi je z równą mi pasją i pożądaniem. W końcu zabrakło nam obydwojgu powietrza i oderwaliśmy się od siebie. Patrzyłem przez chwilę w jej zamglone srebrne oczy, rozkoszując się pragnieniem jakie w nich widziałem. Byłem świadom, że jej oczy cieszy podobny widok. Nie mogąc czekać dłużej, zerwałem z niej teoretycznie moją bluzkę i zabrałem się za jej spodenki. Ona również nie czekała. Po chwili oboje byliśmy nadzy jak wcześniej a jej wzrok wędrował po moim nagim ciele. Staliśmy naprzeciwko siebie bez skrępowania. Prawda jest taka, że ani ja ani tym bardziej ona nie mieliśmy się czego wstydzić. Jej ciało, nawet przykryte ubraniami, doprowadzało mnie do szaleństwa.
- Harry. - zamruczała. Wybiła mnie z transu. Skierowała się do łóżka dominującego w pokoju i przywołała mnie palcem. Chcąc trochę się z nią podrażnić, nie ruszyłem się z miejsca. Nie długo musiałem czekać by zobaczyć znikający z jej twarzy cwany i zalotny uśmieszek. Ruszyła w moją stronę, niepewnie, jakby na dole nic się stało. Stanęła przede mną z pytaniem w oczach. Na moje usta wpłynął szeroki uśmiech. Złapałem ją tak, że znowu oplatała mnie nogami, ignorując jej okrzyk zaskoczenia. ruszyłem w stronę z której do mnie przyszła. Poczułem cios w ramię.
- Ty draniu! - śmiała się. - Myślałam, że...
- Że co? - przerwałem jej, wyszeptując te słowa wprost w jej usta. - Że cię nie chcę?
Spuściła wzrok w dół, jednocześnie mocno się rumieniąc. Nie myślałem, że kiedykolwiek to zobaczę na jej twarzy.
- Może. - wzruszyła ramionami. Gdzie się podziała tamta dziewczyna? Chyba wielu rzeczy jeszcze nie wiem. Jej życie nie było tak kolorowe jak przypuszczali chłopcy. Ja byłem pewien, że coś się za nią kryje.
- Więc zamierzam ci udowodnić, że źle myślałaś. I nigdy nie powinnaś była zastanawiać się nad czymś takim. - wymruczałem gorączkowo. - Nigdy.
- Czekam. - szepnęła patrząc mi w oczy, a na jej usta znów wpłynął ten łobuzerski uśmiech. Nie zamierzałem czekać czy przedłużać czegokolwiek. Przyparłem ją mocno do ściany i gwałtownie w nią wszedłem. Nie narzekała. Poruszała się razem ze mną, dopasowując się do mojego tempa. Długo to nie potrwało, w końcu byliśmy nabuzowani po akcji na dole. Oboje szybko osiągnęliśmy wspólnie spełnienie, a pod nią ugięły się nogi. Złapałem ją w stylu przenoszenia panny młodej przez próg i podszedłem do łóżka. Położyłem ją na nim i nie bardzo wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nie wiedziałem czy będzie chciała żebym z nią został. Mój spór został przerwany przez widok wyciągniętych w moją stronę ramion. Z ulgą położyłem się obok niej. Wtuliła się przodem do mnie, ukrywając nos w mojej szyi. Objąłem ją ramionami i splątałem nasze nogi. Moje ciało było przyjemnie ogrzewane przez praktycznie leżącą na mnie blondynkę, jeśli można tak nazwać jej kolor włosów.
- Wiesz - usłyszałem jej cichy szept. - Na początku myślałam, znaczy zanim wyjechaliście w trasę, że będziesz fajną przygodą. Chłopakiem na chwilę, tak jak każdy do tej pory. - zesztywniałem, ale słuchałem dalej. - Ale potem... Nie wiem. Zaczęliśmy wszyscy ze sobą rozmawiać. Poznawać się. Te dwa miesiące rozmów, zwierzeń... Ja... - przerwała znowu. Wiedziałem, że nie mogę się jeszcze rozluźnić. -  Zrobiłam coś czego obiecałam już nie robić. Wiesz? - znowu zastopowała. Miałem już mieszane uczucia. - Ja... Polubiłam cię. I to bardzo. Zaczęłam... Widzieć w tobie kogoś więcej, niż kolejnego idiotę. Nie wiem jak jest z tobą, ale...
- Wierz mi. - przerwałem jej. - W tym czasie stałaś się dla mnie kimś ważnym. Bardzo. - podkreśliłem. Na chwilę zapadła cisza. Słyszałem tylko nasze, jeszcze dość przyspieszone oddechy.
- Mamy dwie opcje. - stwierdziła. - Albo udajemy, że nic się nie stało, albo... - przerwała znowu. Nie pospieszałem jej, wiedząc że co by to nie było, wybrałbym drugą opcję. Nigdy nie dam jej zapomnieć co się między nami dzisiaj zadziało.
- Ja nie jestem w tym dobra. Raz się zakochałam, a on... Po prostu przestałam wierzyć w coś takiego jak związek, ale ty... Dajesz mi nadzieję. Tylko nie chcę później tego żałować. - zaczynała mówić już trochę chaotycznie.
- Mam na myśli, że... - westchnęła. - że chciałabym spróbować. - usłyszałem te słowa, których wyczekiwałem najbardziej. Tak samo wyczekiwałem tego co się dzisiaj stało.
- Może masz za sobą pierwszą miłość, ale prawdziwa jest właśnie przed tobą. - szepnąłem patrząc jej w oczy. Zobaczyłem w nich ulgę.
- Ja rozumiem. Wiem o czym mówisz. Sam mam za sobą podobną myślę rzecz. Moja dziewczyna zdradzała mnie z moim przyjacielem. - westchnąłem przypominając sobie Jess. - Nie zamierzam cię pospieszać...
- Ale czy nam może się udać? - spytała. Nie znałem na to odpowiedzi.
- Zawsze można próbować. Nie zaprzepaśćmy żadnej szansy. - odparłem trochę filozoficznie. Uśmiechnęła się szeroko i ponownie we mnie wtuliła.
- Czy to znaczy, że w ten sposób, pyta mnie pan, panie Styles, czy zostanę pańską dziewczyną? - zachichotała.
- Ależ tak! - wykrzyknąłem. Kiedy powiedziała mi że w takim razie łaskawie się zgadza oddać się w moje ręce, tak się cieszyłem, że zleciałem z głośnym hukiem z łóżka. A moja dziewczyna (Boże jak to pięknie brzmi) śmiała się ze mnie tak że nie mogła złapać tchu.
- Mam przeczucie, że życie z tobą będzie naprawdę zabawne i ciekawe. - stwierdziła, kiedy wdrapałem się na łóżko kładąc głowę na jej kolana. Zabawne, że kiedy jej palce masowały delikatnie moją obolałą głowę, pomyślałem dokładnie to samo.



- Hejjj. Za nami trzynastka! Z racji tego właśnie proszę KAŻDEGO czytelnika o pozostawienie za sobą komentarza, bo chciałabym wiedzieć ile osób to czyta :) Btw. Jak rozdział? Zdziwieni? ;) Pati zamieściłam to o co prosiłaś :))

8 komentarzy:

  1. oni razem tak słodko wyglądają <3
    cieszę się że są parą

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty ! <3 huorgthutigd uwielbiam takie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tajemniczy były. Mam nadzieję, że nie pojawi się nagle z powrotem w jej życiu, namiesza i wyjdzie pozostawiając chaos. Mam nadzieję że Harry'emu i Gabi wyjdzie ten związek, że będą szczęśliwi! I oby Ed miał rację, że do siebie pasują, i że to nie będzie związek na tydzień. Trzymam za nich kciuki!
    Pozdrawiam, życzę weny, czekam na czternastkę! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny c;
    Wreeeszcie są razem!
    Weny ♡
    ~ @happy_alexxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny! to na koncu xd super blog

    OdpowiedzUsuń