Dziewczyna rozszlochała się jeszcze bardziej. Nie rozumiałem, dopóki nie zobaczyłem od kogo jest mail i co w nim jest.
James's POV
Właściwie... To nie, nie rozumiałem.
- Emm... - zawahałem się, spoglądając na dziewczynę zanurzoną w opiekuńczym uścisku chłopaka. - Tobie się reakcje pomieszały? Jakieś spięcie w mózgu masz czy co?
- Nic mi się nie pomieszało, poza tym nawet jeśli to przecież norma. W końcu jestem wariatką. - chlipnęła, mocniej wtulając się w Stylesa, który głaszcząc ją delikatnie po plecach, uspokoił ją w krótkim czasie. Zacząłem się zastanawiać. Coś musiało być z nim na rzeczy. Nawet mi nigdy nie udało się zrobić tego tak szybko.
- Jesteś pewna? - chciałem się upewnić, ledwo powstrzymując śmiech, za co zostałem spiorunowany zielonym spojrzeniem.
- Tak. - oderwała się od chłopaka i wzięła ode mnie telefon. - No popatrz! - przystawiła mi telefon pod sam nos.
- Widziałem. I gdzie widzisz problem warty takiej reakcji? Zachowałaś się jakby ci co najmniej pół rodziny wystrzelano. - chciałem zadrwić, ale jedyne co udało mi się osiągnąć to kolejna chwila ciszy. Kiedy spojrzała na mnie zaszklonymi oczami pełnymi szoku, uzmysłowiłem sobie co dokładnie powiedziałem.
- Gabi... - zacząłem, unikając pytającego wzroku Loczka.
- Nie ważne. - ucięła niemal od razu i jej oczy powróciły do telefonu. Nie drążyłem i wróciłem do tematu.
- Przecież to wspaniała propozycja! - ucieszyłem się, chwilowo zapominając o swojej wpadce.
- Ta, zajebista po prostu, śpiewana Jace, a ja nie jestem pewna czy chcę wrócić już teraz przed mikrofon. - mruknęła rzucając się twarzą do łóżka, pomiędzy nas dwóch. Tym razem nie udało mi się uniknąć badawczego spojrzenia zielonych oczu. Potrząsnąłem głową, na znak żeby na razie dał spokój.
- I z tego taka tragedia? - spytałem rozbawiony, mówiąc do jej nagich pleców. Chłopak cały czas pilnował, by żaden skrawek niepożądanego ciała nie wychylił się zza prześcieradła.
- A z czego? - spytała, nie odrywając głowy od materaca.
- Zgódź się. - zachęciłem. Prychając, oparła głowę na ręku.
- Jace... - przeciągnęła. - Wiem że mimo wszystko to świetna propozycja, ale... Ja sobie tego nie wyobrażam. - chciała wzruszyć ramionami. - Kiedy ja to wcisnę? Przed próbą, czy po próbie? Po czy przed sesją? Po czy przed nagraniami? - westchnęła. - Autentycznie nie mam gdzie. Poza tym... Tak jak mówiłam: nie wiem czy chcę wrócić na przód sceny. - zaznaczyła.
- Zrobisz jak zechcesz, wszystko można ci ustawić pod to. Decyzja należy do ciebie, ale wiesz... Bycie jurorem i to w takim programie to zajebista zabawa. - skończyłem wydostając się z pokoju, ledwo uciekając przed szybko nadchodzącą w moją stronę poduszką.
Harry's POV
Zrobiło się jeszcze ciekawiej. Po wyjściu Jamesa, Gabi wyjaśniła mi pokrótce o co chodzi z tą ofertą. W sumie fajna propozycja, warta przyjęcia, ale ten czas... To była najgorsza przeszkoda. A no i coś o czym brzdąkała po cichu. Powrót do mikrofonu? Mimo że, znam ją już trochę i tylu rzeczy już się dowiedziałem podczas naszych rozmów, nadal było tyle niepoznanych informacji. W każdym razie, z naszego dnia w łóżku nic nie wyszło. Kilkanaście minut leżałem jeszcze, przetrawiając wszystko co mi powiedziała i co zgrabnie ominęła, a ona krzątała się po pokoju i ogarniała się. Juror w The Voice UK. Już nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć ją w tym fotelu. Znaczy, jeśli tylko się zgodzi. Zaczęło mnie zastanawiać: czy ona kiedyś była wokalistką? Wszystko na to w sumie wskazywało, trzeba będzie to sprawdzić. Po jakimś czasie walnęła się do mnie na łóżko z notesem, telefonem i długopisem.
- Trzymaj. - wcisnęła mi komórkę do ręki. Otwarty był plik z terminami programu. Co, gdzie, kiedy, jak. - Będziesz mi mówił dzień, ten który jest tam wymieniony. - poinstruowała mnie. - I potem godziny. W notatkach będziesz zapisywał dni, które mi kolidują. - Postukała długopisem w okładkę notesu. - Zobaczymy jak dużo ich będzie. A potem zdecyduję, czy jestem gotowa. - wymruczała już chyba sama do siebie. Ale ja usłyszałem. I zamierzałem pociągnąć ją za język, w sprawie tego czego się jeszcze dzisiaj nie dowiedziałem. - To co, zaczynamy? - westchnęła przewracając kartki. Pokiwałem ochoczo głową. W końcu byłem zwolennikiem takich programów. Gdyby nie one, One Direction nigdy by nie powstało.
Gabriella's POV
Cholerny telefon, mail, propozycja i James. Kiedyś marzyłam o czymś takim, teraz wydawało mi się to niemożliwe. Jednak takie nie było. Okazało się, że problem byłby tylko w dwóch dniach. I jak tu się nie zgodzić? Ale... Czy to już właściwy czas by wrócić w światło reflektorów? Tam z tyłu, jest mi bardzo dobrze, jakby nie patrzeć. A pierdolić to. Harry wyszedł... Mmm, Harry. Na chwilę zanurzyłam się w fantazjach. Czego ja bym nie chciała z nim zrobić? I kto by pomyślał, że mimo dopiero niecałego dnia razem, będzie mi z tą świadomością tak dobrze? Nie tak jak kiedyś... Ale chwila, wróć. Miałam zadzwonić. Szybko wykonałam telefon do... nigdy bym nie zgadła kto mi to zaproponuje. Moja przyjaciółka, chochlik jeden. Zastanawiało mnie tylko, czemu wykasował mi się sam jej numer... Taa sam. Nawet ja w to nie wierzę. Oznajmiłam jej, że się zgadzam.
- Wiedziałam! - usłyszałam pisk. - Czas wrócić na scenę, skarbie. Załatwić ci jakiś koncert? - spytała tonem mówiącym "Nie masz nic do gadania, muszę ci tylko podać termin". Zachichotałam.
- Proszę, nie wchodź w szczegóły tylko odwołaj. Nie mam teraz nawet na to czasu, serio. Zapełniłaś mi już wszystkie luki.
- Ugh, dobra, odpuszczę ci tym razem. Ale tylko teraz. - obie zaśmiałyśmy się. Doskonale wiedziałam o tym. - A no i następnym razem się odezwij, a nie rozłącz. To niegrzeczne. - rzuciła najbardziej poważnym tonem na jaki było ją stać. Zakończyłam z nią rozmowę i chciałam dołączyć do chłopaków, aby oznajmić im moje nowe przedsięwzięcie. Jednak powstrzymał mnie telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Sylvia. A no tak, miała dziś odebrać nasze wyniki ze szpitala. Kochana przyjaciółka. Nie ma to jak wspólne badania.
- Hej skarbie! - zaświergotała do telefonu. Nie zdążyłam jej nawet odpowiedzieć, bo od razu zaczęła swoje.
- Mam dla ciebie genialną wiadomość! I jak ja się cieszę, że mogę ci ją osobiście przekazać, przynajmniej nie możesz tego ukryć! Teraz cicho, robię długą, dramatyczną ciszę... - ta, tak długą, że nawet gdybym chciała, bym się nie zdążyła odezwać.
- Ta da ta dam! Jesteś w ciąży skarbie! Będzie bobo! - usłyszałam i po raz drugi dziś telefon wysunął mi się z dłoni i upadł na podłogę, rozbijając się na malutkie części.
- Hejjj, co myślicie?? Jak wam się podoba? Chciałam wyjaśnić tamtą sytuację, żeby nie trzeba było długo czekać:) Ale nwm kiedy teraz dodam. Przypominam że mam egzamin, i że po nim, bd was rozpieszczać, żeby wynagrodzić te długie przerwy, które być może nastąpią :)))) KOMENTUJCIE!! To zawsze daje chęć do działania :) Pamiętajcie, że możecie wchodzić na aska i pytać bohaterów lub mnie :) do następnego! - czarna
Trzeba kupić nowy telefon . Taki strasznie odporny na upadki.
OdpowiedzUsuńNo z niej emanuje szczeście ( taki sarkaźmik).
O tak przydałby się :p
UsuńO kurna. Fajnie, że tak szybko dodałaś. co prawda myślałam, że to dzwonił ten "ON", ale no cóż...
OdpowiedzUsuńJak można przerwać w takim momencie?! Że z kim niby ona w tej ciąży jest? Heri będzie zły? Dżizus, jak ja wytrzymam to napięcie?
Nie będę przedłużać, czekam na następny ♥
@happy_alexxx
Wiesz, musiałam jakoś zaskoczyć :) i tak mi jakoś wpadło do głowy. Z kim?? Myślę że nie tylko ty się będziesz bad tym zastanawiać :p
UsuńHeeej ale kto jest ojcem?? (A raczej bedzie ojcem ) to inaczej kto jest spermodawca
OdpowiedzUsuńNo dobra zajebiscie jaka akcja tego sie nie spodziewałam
Czekam na następny
PS rozdział świetny
o kurwa w ciąży?!?!?!?! ale że z kim!? no bo Harry od razu odpada, co to będzie ktoś z pierwszego, lepszego numerka z jakiejś dyskoteki? o ja pitole, ale przerąbane. kurde.
OdpowiedzUsuńa cofając się w rozdziale, to czy Gabi była piosenkarką? to byłoby naprawdę ciekawe. musiała śpiewać, w końcu chcą ją w the voice. no i ciekawe dlaczego zrezygnowała...
ach, współczuję Harry'emu. tyle tajemnic, ta przeszła kariera i wgl Gabi, a teraz jeszcze dziecko... biedaczek.
pozdrawiam, czekam na 17tkę ;*
Przepraszam, ze dodaję komentarz dopiero teraz, ale musiałam nadrobić rozdziały xD
OdpowiedzUsuńW ogóle, jedno wielkie "O.O" !!
TYLE się działo :O
Emocje, emocje, emocje... xD
Myślałam, ze dzwonił za pierwszym razem ten jej były, bo te łzy i w ogóle.. xD Zastanawiam się, kiedy on wkroczy do akcji... Czy w ogóle wkroczy (?)
CIĄŻA?!
CIĄŻA?! CIĄŻA!!!!!????!!!
Z kim? Boże, co zrobi Harry... Szkoda mi go, tak troszeczkę... :c
Czekam na nowy rozdział i wejdź na GG, bo chcę z tobą popisać!!! xD
Twoje opowiadanie, to cud, miód i orzeszki xD Lol, okej nie przynudzam i lecę gotować rosołek :D
Pozdrawiam! ♥
Ups.. Szykują się niezłe problemy... Nie sądzę żeby ciąża była tym o czym marzyła Gabi... Szczególnie kiedy w jej życiu tyle się dzieje - związek, program a i tak już jest zajęta. No i czyje jest to dziecko? Bo na pewno nie Harrego...
OdpowiedzUsuń